Źródło: Ideogram
Podczas inwestowania w cyfrowe aktywa należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ łatwo jest zostać ofiarą oszustwa na kryptowaluty.
Szczególnie popularne są oszustwa inwestycyjne na Bitcoina, które są niczym innym jak wyłudzeniem pieniędzy. Ale to niestety tylko wierzchołek góry lodowej.
Nie daj się oszustom. Sprawdź, jakie są rodzaje nadużyć z wykorzystaniem kryptowalut i technologii blockchain.
Nieprawdziwe wiadomości od platform kryptowalut
Jesteś aktywnym inwestorem kryptowalut? W takim razie nie będziesz zbytnio zdziwiony, jeśli otrzymasz od swojej giełdy e-mail z informacją o konieczności aktualizacji danych osobowych czy o blokadzie rachunku. Takie rzeczy faktycznie mają miejsce. Jednak to, co powinno budzić Twoje zastrzeżenia to zamieszczone w tych wiadomościach linki.
Pod żadnym pozorem nie powinieneś w nie klikać! O ile prawdziwa giełda kryptowalut faktycznie może poprosić Cię o zaktualizowanie danych, o tyle nie wysyła do tego dodatkowych linków. Co najwyżej instrukcję, jak masz to zrobić po zalogowaniu się na oficjalną stronę giełdy.
A wiadomości z linkami to najczęściej próba zdobycia Twoich danych osobowych oraz danych do logowania na konto.
Obietnice wysokich zysków i namawianie do inwestowania
Kryptowaluty mogą przynieść ogromne zyski, i to wie większość z nas. Oszuści potrafią to bardzo sprytnie wykorzystywać w swoich celach, czyli pozbawienia nas ciężko zarobionych pieniędzy lub uzyskania dostępu do danych wrażliwych. Oto przykłady, w jaki sposób działają oszuści kryptowalut:
1. Reklamy platform kryptowalutowych w social mediach
W ostatnich latach co chwilę możemy spotkać się z reklamami kryptowalutowych platform inwestycyjnych, namawiających do inwestycji i obiecujących ponadprzeciętne zyski. Pojawiają się przede wszystkim w mediach społecznościowych typu Facebook, Instagram, Telegram itp.
Oczywiście nawet prawdziwe platformy reklamują się w ten sposób, ale trudno porównywać reklamę Binance, w której nie ma mowy o zyskach, z reklamą fake-platformy, gdzie obiecują Ci 1000% zysku w 2 tygodnie.
Szczególnie popularne przez długi czas były spoty reklamowe „na celebrytę”, kiedy to prawdziwa osoba, najczęściej sportowiec czy znany aktor ujawniał, jak zarobił miliony w krótkim czasie. Pewnie większość z Was kojarzy fałszywe reklamy z Robertem Lewandowskim.
Spoty reklamowe „inwestycje na celebrytę” - mechanizm działania
- Po kliknięciu takiej reklamy użytkownik przenoszony jest do artykułu, w którym celebryta opowiada o rzekomych inwestycjach. Często strona z artykułem przypomina znane witryny, np. Puls Biznesu czy amerykański CNN.
- Następnie czytelnik przekierowywany jest do strony internetowej fałszywej platformy inwestycyjnej, a dokładniej bota tradingowego
- Podajesz dane i co? Oddzwania do Ciebie konsultant, który namawia do wpłaty pierwszej kwoty, zazwyczaj niewielkiej. Ty na swoim koncie widzisz rosnące zyski.
- Co dalej? Zyski rosną, apetyt też. Twój doradca (często ze wschodnim akcentem) nakłania Cię do kolejnego przelewu. I jeszcze jednego. I jeszcze.
- W pewnym monecie chciałbyś wypłacić zainwestowane środki i co się okazuje? Że nie możesz tego zrobić. Zyski były iluzoryczne, widziałeś je tylko na ekranie. A Twoje pieniądze są już daleko.
Sama reklama to dopiero początek. Jest to najczęściej tylko jeden z elementów wielopiętrowego SCAMu. Oszuści na wszelkie sposoby próbują uwiarygodnić fałszywą platformę inwestycyjną. Na przykład wrzucając na YT fałszywe filmy-recenzje, często wykorzystując do tego celu wizerunki znanych osób (oczywiście całkowicie nielegalnie). Szukający opinii w Google także nie mają łatwo: spotykają się często z wysoko wypozycjonowanymi fałszywymi opiniami na temat platformy lub nawet pełnymi recenzjami, oczywiście z przychylnymi komentarzami „prawdziwych użytkowników”.
Taka nasza mała rada: jeśli coś ma za dużo pozytywnych opinii, nie wierz w to. Nie istnieją idealne banki, giełdy, platformy czy produkty. Zawsze znajdzie się co najmniej kilka osób niezadowolonych. Nie wierzysz? Jaki jest Twój ulubiony bank? Teraz wrzuć jego nazwę w Google z frazą opinie i zobacz, co Ci wyjdzie. Nasz ulubiony bank, który otrzymałby od nas 5* na TrustPilot ma ocenę 1,5.
2. Kontakt bezpośredni z ofiarą oszustwa
Oszuści mogą wykorzystywać także bezpośrednie kanały kontaktu z potencjalną ofiarą oszustwa. Dzwonią, piszą SMS-y, e-maile, wiadomości na komunikatorach typu WhatsApp, Messenger.
Schemat działania wygląda mniej więcej tak:
- Oszust przedstawia się jako analityk finansowy czy broker kryptowalut. Bardzo często przedstawia rzekome dokumenty uwierzytelniające, np. certyfikaty, dyplomy, umowy. Są tacy, którzy działają z rozmachem i powołują się nawet na Komisję Nadzoru Finansowego.
- Próbuje przekonać ofiarę, że inwestycja w kryptowaluty przyniesie pewny zysk — co, jak wiadomo, nie jest prawdą. Więcej osób traci na kryptowalutach, niż na nich zarabia.
- W przypadku rozmów telefonicznych często można wyłapać obcy, najczęściej wschodni akcent naszego „brokera”, a wiadomości są z reguły pisane niepoprawną polszczyzną.
- Punktem charakterystycznym jest presja czasu. Oszuści próbują wmówić ofierze, że tylko teraz jest dobry moment na inwestycję, że zniżki, że zyski uciekają itp.
Co dzieje się dalej? Najczęściej oszuści oferują swoją pomoc w instalacji potrzebnego oprogramowania i chcą, abyś zainstalował na swoim urządzeniu aplikację, najczęściej „Anydesk — zdalny pulpit". Może także nakłonić Cię do założenia konta na prawdziwej giełdzie kryptowalut i przelania na nią środków.
Ciąg dalszy jest łatwy do przewidzenia: oszuści wykradają Twoje pieniądze. Mając dostęp do Twojego urządzenia poprzez aplikację typu Anydesk mogą także wyczyścić twoje konto bankowe, uzyskać dostęp do danych osobowych i zaciągnąć na Twoje konto pożyczki i kredyty.
Fałszywe kryptowalutowe strony internetowe
Postanowiłeś zainwestować w Bitcoina i chcesz założyć konto na giełdzie kryptowalut lub kantorze kryptowalut. Uważaj: nie jest zbyt trudno trafić na fałszywą stronę, która z pozoru wygląda niemal identycznie, jak ta prawdziwa. Może mieć nawet certyfikaty bezpieczeństwa, czyli słynną kłódkę. W rzeczywistości może to być krypto scam, który ma na celu pozyskanie Twoich danych osobowych. Większość giełd na rynku kryptowalut wymaga dosłania zdjęcia dokumentu tożsamości w celu weryfikacji. Jeśli trafisz na fałszywą stronę i wyślesz im zdjęcie oraz wszystkie dane, możesz się spodziewać, że zostaną one użyte na przykład w celu zaciągnięcia kredytów i pożyczek na Twoje konto.
Podszywanie się pod profile i osoby związane z kryptowalutami
Chcąc pogłębić swoją wiedzę o kryptowalutach, bardzo często szukamy sobie przewodników, czyli osoby, które siedzą w tym od lat i dzielą się swoją wiedzą. Są to najczęściej profile na YouTube lub w innych mediach, na przykład konta na Discordzie. Oszuści próbują się pod nie podszywać. Tworzą identyczne profile, na których mogą nakłaniać do założenia konta na platformie czy wręcz do przesłania kryptowalut.
„Guru” kryptowalut
W poprzednim akapicie opowiedzieliśmy o oszustach podszywających się pod prawdziwe profile osób związanych z kryptowalutami.
Przestępcy mogą iść o krok dalej: wykreować profil guru kryptowalut, który niby potrafi przewidzieć ruchy ceny. A tak naprawdę może nakłaniać Was do założenia konta na fałszywej platformie czy też zakupu różnorakiego rodzaju kursów handlu kryptowalutami, dzięki którym masz otrzymywać w 100% celne sygnały kupna i sprzedaży.
Fałszywe kopalnie kryptowalut
Nie tak dawno głośno było o warszawskiej kopalni kryptowalut, zlokalizowanej w dawnej hali FSO. O ile serwerownia faktycznie powstała, o tyle jej twórcy nie działali w sposób uczciwy. Wyłudzili od ponad 100 poszkodowanych osób kilka milionów złotych, które miały być przeznaczone na zakup koparek oraz ich dzierżawę. W rzeczywistości środki były przeznaczane na inne cele.
Podobnie można stracić oszczędności, decydując się na kopanie kryptowalut w chmurze. Obecnie postawienie jednej koparki kryptowalut jest zupełnie nieopłacalne, przynajmniej w Polsce. Dlatego powstają cloud mining: ktoś gdzieś (zazwyczaj w kraju, w którym cena prądu jest bardzo niska) stawia wiele urządzeń. Ty wynajmujesz tylko ich moc obliczeniową. Nie przejmujesz się problemem zakupu i konfiguracji koparek, nie szukasz miejsca na ich przechowywanie. Robi to za Ciebie ktoś inny. Ty płacisz ustalone opłaty za wynajęcie mocy obliczeniowej i na pokrycie kosztów.
O ile ten model biznesowy faktycznie może mieć zastosowanie, o tyle bardzo łatwo trafić na fałszywą kopalnię kryptowalut. Będziesz płacić, a zysków nigdy nie zobaczysz, ponieważ domniemana kopalnia nigdy nie istniała nigdzie indziej, jak tylko w internecie.
Lub jeszcze inna wersja: podmiot oferujący wynajem mocy obliczeniowej faktycznie istnieje. Zawierasz z nim umowę na rok, jednak w połowie tego okresu firma rozwiązuje umowę. Powód: bardziej opłacalne jest dla niej działanie na własną rękę i zatrzymanie wszystkich wydobytych Bitcoinów tylko dla siebie (najczęściej dzieje się tak w szczytowych momentach hossy). Nie jest to może typowe oszustwo, ale warto mieć na uwadze to, że taka sytuacja może się zdarzyć i wcale nie należy to do rzadkości.
Jak bezpiecznie kupić pierwsze kryptowaluty ?
Jak nie dać się oszukać na Bitcoina?
- Nie wierz nikomu, kto gwarantuje Ci szybkie i pewne zyski z transakcji na kryptowalutach.
- Zachowaj ostrożność, gdy otrzymujesz wiadomości od platform kryptowalutowych. Nie klikaj w żadne załączniki czy linki i zainwestuj w naprawdę dobre oprogramowanie antywirusowe.
- Jeśli nie jesteś pewien, czy wiadomość pochodzi od prawdziwej platformy, skontaktuj się z nią i zapytaj, czy w danym dniu wysłali do Ciebie maila o takiej i takiej treści i czy ta wiadomość pochodzi od nich. W kontaktach korzystaj z oficjalnych adresów e-mail, numerów telefonów czy czatów, które znajdziesz na oficjalnej stronie Twojej giełdy. Jeśli otrzymałeś fałszywą wiadomość i użyjesz opcji „odpowiedz” to jasne, że oszuści napiszą Ci, że tak, to prawdziwa giełda do Ciebie pisze.
- Masz wątpliwości, czy wiadomość jest bezpieczna? Możesz zgłosić ją do zespołu cyberbezpieczeństwa na stronie cert.pl i poprosić o sprawdzenie. Podobnie możesz tam zgłaszać wszelkie inne incydenty związane z cyberbezpieczeństwem, na przykład fałszywe strony internetowe.
- Nie wierz w reklamy, które obiecują pewny zysk z inwestycji w kryptowaluty bez ryzyka utraty kapitału. Pamiętaj, że wizerunek znanej osoby czy firmy, użyty w reklamie wcale nie oznacza, że osoba ta czy firma mają cokolwiek wspólnego z kryptowalutami.
- Jeśli w reklamie widzisz ciekawą ofertę, np. giełdy kryptowalut, zawsze zweryfikuj jej prawdziwość. Na przykład sprawdź oficjalną stronę giełdy lub skontaktuj się z nią.
- Uważaj na wszelkich guru kryptowalut i nie daj się naciągnąć na przesyłanie swoich środków komukolwiek.
- Zakupione kryptowaluty trzymaj na portfelu kryptowalut, najlepiej sprzętowym. Dbaj o to, żeby nikt nie miał szansy uzyskać dostępu do Twojego klucza prywatnego.
- Pod żadnym pozorem nie instaluj nigdy żadnego dodatkowego oprogramowania na swoich urządzeniach.