Źródło: Maitree Rimthong/Pexels
Przeglądając fora internetowe i grupy dyskusyjne widzę często przewijające się pytanie - ile inwestować w kryptowaluty i nie tylko. I jak to czytam, widzę, że ludzie mają różne pomysły: jedni radzą, żeby wejść all-in (wszystkimi środkami, które ma), inni mówią, że połową, a jeszcze inni - weź kredyt. W dzisiejszym artykule rozprawimy się z większością pojawiających się scenariuszy i pokażę Ci skąd brać pieniądze na inwestycje. Zaczynamy!
Nie kupuj portfela za ostatnie pieniądze
To powiedzenie bardzo dobrze oddaje sens inwestowania. Wchodząc all-in, pozbawiasz siebie nie tylko możliwości kolejnych inwestycji, ale także wystawiasz na szwank swoje życie osobiste. A co, jak ktoś z bliskich zachoruje, albo zepsuje się samochód? Oddając tylko jeden strzał, np. kupując Bitcoina - ograniczasz sobie szansę na większy zarobek, dlatego, że zazwyczaj nigdy nie udaje się ustrzelić samego dołka cenowego, a gdy cena jeszcze trochę spadnie - mógłbyś dokupić więcej i po lepszej cenie. Oczywiście, nie mam na myśli skupowania bez końca, ale w jakimś sensownym, z góry ustalonym przedziale cenowym. Tutaj znajdziesz więcej informacji o strategii kiedy kupować kryptowaluty.
Inwestycje na kredyt
Jeśli kiedykolwiek przeszła Ci przez głowę myśl: wezmę kredyt, kupię Bitcoina, a jak urośnie do 100 000 USD, to nie będę pracował już do końca życia. Brzmi dobrze, niestety zdarza się tylko w bajkach. Nigdy nie inwestuj nie swoich pieniędzy, dlatego, że ryzyko, które bierzesz na siebie jest zbyt duże. Po pierwsze - musiałaby wyjść Twoja inwestycja, a po drugie, jeśli nie wyjdzie - zostaniesz z ratami, które trzeba będzie spłacać.
Owszem, znam historie ludzi, którzy weszli w krypto przed hossą z 2017 roku, i zbili na tym majątki. Ale... to były ich pieniądze! Znam też gościa, który na początku grudnia 2017 kupił 3 BTC. Kupował po 55 000 zł za Bitcoina. I wiesz, co - miesiąc później 1 BTC był już wyceniany na 40 000 zł, a wpłacony kapitał był przeznaczony na budowę domu. Był zamysł, żeby potrzymać kilka miesięcy i wyjąć, a BTC do tej pory nie wrócił do poziomu 55 tys. zł, a mamy rok 2020. I co z domem - zapytasz. Gość sprzedał kryptowaluty już dawno temu, a pieniądze, które zabrał mu rynek - musiał uzupełnić kredytem.
To ile w końcu inwestować?
Inwestować tylko i wyłącznie własne pieniądze i tylko do kwoty, której jesteś w stanie zaakceptować stratę. Przygotuj się na najczarniejsze scenariusze, że będziesz musiał trzymać kupiony walor przez kilka lat, zanim wróci do satysfakcjonujących Cię wartości. Inwestuj tylko nadwyżki finansowe, a nie pieniądze, których możesz potrzebować na życie w najbliższych miesiącach.
Aby dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo i zachować swój kapitał na lepsze okazje - podziel go. Pozwól sobie na oddanie kilku strzałów. Zarządzaj nim tak, żeby nigdy nie angażować go w 100%.
Załóż sobie poziomy stop loss. Można to ustawić na giełdach kryptowalut, albo pilnować tego - obserwując wykres. Jeśli tylko zamknięcie świecy nastąpi poniżej wyznaczonego przez Ciebie poziomu - wychodzisz z pozycji.
Skąd brać pieniądze na inwestycje?
Odpowiedź jest prosta - z oszczędzania. Czytałem w jakiejś mądrej książce, że oszczędności pojawiają się, kiedy żyjesz poniżej swoich możliwości. I wielu z nas tego nie rozumie, spłukując się co miesiąc do zera. Jeśli czujesz, że to Twoja historia - wstrzymaj się z inwestycjami. Ja wiem, że każdy facet chce być super-inwestorem, ale poczekaj jeszcze, odłóż coś. Nie ryzykuj pieniędzy, których możesz za chwilę potrzebować na życie.
Jak oszczędzać pieniądze?
Sumiennie :) Miesiąc w miesiąc. Inaczej nigdy nic nie będzie zostawało na koncie.
Pierwszy cel oszczędzania: Poduszka finansowa, pozwalająca przetrwać 6 miesięcy życia Twojej najbliższej rodziny.
Drugi cel oszczędzania: Kiedy już zrealizujesz pierwszy cel, będziesz mógł w końcu przejść do upragnionego inwestowania. Okazje inwestycyjne są jak autobusy - jak jeden odjechał, to za chwilę przyjedzie następny. Tak było, jest i będzie.
Ile oszczędzać, żeby było dobrze
W książce Najbogatszy człowiek w Babilonie - padła kwota 10% Twojej wypłaty. Ja również uważam, że jest to kwota minimum, którą da się zaoszczędzić. Wiadomo, im więcej zarabiasz - tym łatwiej to zrobić.
W pierwszej kolejności spłać Twoje długi konsumpcyjne: kredyty, karty kredytowe. A kiedy już to zrobisz - regularnie odkładaj pieniądze. Jeśli masz małą silną wolę - przelewaj pieniądze na konto, do którego nie masz karty, najlepiej w innym banku. Wtedy nie wydasz ich tak szybko na głupoty, bo zanim je sobie przelejesz to trochę czasu upłynie. I pamiętaj - pieniędzy z poduszki - nie ruszasz nigdy. To pieniądze na czarną godzinę. Zatem, jeśli planujesz remont, albo zmianę auta - otwórz kolejne konto, i zbieraj, Panie!
Kiedy spłacisz swoje długi, nie mówię tu o kredycie hipotecznym (chociaż jeśli masz taką możliwość - warto go nadpłacać) i zbudujesz poduszkę finansową pozwalającą na przeżycie pół roku Twojej rodziny - możesz przejść na kolejny poziom.
Od teraz, nowozaoszczędzone pieniądze dzielisz na dwa. Połowę dokładasz do dotychczas zaoszczędzonych pieniędzy - ta poduszka musi stale rosnąć. A drugą połowę możesz przeznaczać na inwestycje.
W przypadku podwyżki w pracy - możesz zastosować inny podział: połowę nowych pieniędzy odkładasz, a drugą połowę przeznaczasz na polepszenie jakości życia Twojej rodziny. Tutaj sam musisz ustalić, co to będzie; basen, kino, zajęcia dodatkowe dla dzieci, czy może wspomożenie słoika z planami wakacyjnymi albo remontu.
Podsumujmy, nie masz długów konsumpcyjnych i spłacone wszystkie karty kredytowe, masz zaoszczędzone pieniądze, które swobodnie pozwolą przetrwać Twojej rodzinie co najmniej 6 miesięcy, dalej aktywnie oszczędzasz (zostaje Ci z wypłaty minimum 10% środków). Wtedy, i tylko wtedy, po spełnieniu wszystkich tych warunków - możesz myśleć o inwestycjach. Bo wiesz co się stanie, jeśli któraś z nich nie wypali? NIC. I to jest właśnie najlepsze! Nic się nie stanie, bo jesteś zabezpieczony na wszystkich innych frontach. Nie będziesz musiał się zastanawiać - co dziś dodasz do ryżu czy ziemniaków.
Skutki uboczne oszczędzania
Oczywiście będą same pozytywne. Oszczędności przydają się w większości nieprzewidzianych sytuacji, takich jak utrata pracy, kryzys gospodarczy, powiększenie rodziny, remont, czy kupno samochodu. Pamiętaj tylko, żeby pieniądze z poduszki finansowej wykorzystywać naprawdę w ostateczności.
Inwestowanie może być naprawdę piękne i mało stresujące, jeśli tylko podejdziemy do tego z rozwagą i odpowiednio się wcześniej przygotujemy.
Trzymam zatem kciuki za Twoje oszczędności i pozdrawiam!
Do następnego!